Spływ kajakowy rzeką BARYCZ

sie 23, 2024

Nic tak nie napawa człowieka dobrą energią, jak słoneczna pogoda i czas spędzony na łonie natury! W tym celu grupa członków SITMN przy HM Głogów wybrała się na spływ kajakowy rzeką Barycz. 15-tego sierpnia br. mężni śmiałkowie udali się do Osetna, gdzie rozpoczynał się spływ. Trasa, którą pokonali, wynosiła aż 17 km, a średni czas jej pokonania to ok. 5 godzin. Warto również wspomnieć o wyjątkowym charakterze przebytego szlaku – na tym odcinku rzeka płynie dość szerokim korytem, ale ma również liczne zakręty i zwężenia. Ponadto, piękna pogoda umożliwiła podziwianie fauny i flory Doliny Baryczy.

Początek spływu to trasa prowadząca przez bajeczny las. Nurt rzeki był spokojny. Wiał delikatny wiaterek. Słońce subtelnie wyglądało zza drzew, a na twarze można było poczuć delikatną bryzę. Na dalszym etapie spływu czekały nas 3 niespodzianki w postaci jazów. Są to budowle hydrotechniczne piętrzące wodę w celu utrzymania stałego jej poziomu dla celów żeglugowych lub zabezpieczenia przed powodzią. Aby sprawnie przepłynąć przez tamy, uczestnicy spływu musieli przeprowadzić swoje kajaki przez ląd. Nie było to proste zadanie, ale wszyscy dzielnie temu podołali – to nie tylko okazja do zacieśnienia współpracy, koleżeństwa, ale i szybkiego ochłodzenia u brzegu rzeki. Przez cały spływ towarzyszyły nam niezwykłe zwierzęta – ważki! Zgodnie z naszymi obserwacjami, większość z nich należała do gatunku świtezianki błyszczącej. Ważki te występują nad wodami płynącymi i nad nimi się rozmnażają. Samce świtezianki mają metalicznie niebieski, niemal granatowy, pobłyskujący zielenią kolor. Natomiast samice występują w odcieniach zieleni oraz brązu. Te małe stworzonka prowadziły nas do celu niczym opiekunowie tej podróży, dodawały magicznego charakteru całej wyprawie.

Końcowy etap spływu był zaskakujący! Gęsta roślinność budowała swoiste bramy, jakby natura sama broniła się przed dostępem człowieka. Co ciekawe, nurt rzeki znacznie przyspieszył, mimo że jej głębokość była po kostki. Czystość wody umożliwiała podziwianie dużej różnorodności gatunków ryb schowanych przed nami w zakamarkach trzcin. Nie umknęły naszej uwadze powalone drzewa, które również stanowiły dodatkowe przeszkody na naszej trasie. Jednak my dzielnie przedzieraliśmy się przez nie – niczym wytrawni poszukiwacze przygód! Natura w podziękowaniu za wytrwałość obdarowała nas niezapomnianymi widokami, które zwieńczyły ten niesamowity dzień. Z poczuciem dumy i szczęścia dotarliśmy na metę w Wyszanowie, gdzie czekała na nas grochówka, kawa i ciasto.

Było cudnie!

Więcej zdjęć: https://sitmn.kghm.pl/galeria/splyw-kajakowy-rzeka-barycz/

Autorką tekstu i zdjęć jest koleżanka Monika Kopeć